niedziela, 22 listopada 2015

Mapa myśli, a roladki śląskie



Wczoraj po wykładach postanowiłam przepisać mapę myśli na czysto. Ale jak to bywa w domu jest jeszcze parę innych czynności do wykonania, np. ugotowanie niedzielnego obiadu. Kobiety są z natury istotami które potrafią wykonywać wiele czynności na raz. Więc co ja nie potrafię? Jasne że potrafię! Zaczęło się całkiem nieźle, roladki nastawione więc zabieram się do mapy myśli. Wszystko pod kontrolą.  Jednak jeszcze coś  mi nie pasowało wizualnie w tym projekcie . Postanowiłam nanieść poprawki. Okazało się ze mapa myśli mnie tak wciągnęła że zapomniałam o całym świecie . Ocknęłam się dopiero jak poczułam zapach przypalającego się  sosu (nota bene zatkanym nosem). Moja prędkość przemieszczenia się z pokoju do kuchni była kosmiczna. Na szczęście obiad został uratowany, a mapa dokończona.  A oto efekt końcowy.



Dziś oddałam ją na zaliczenie.
Teraz każda mapa myśli będzie mi się kojarzyć z ratowaniem roladek śląskich.
Jak się już tak rozpisałam to jeszcze chciałabym podziękować moim koleżankom z uczelni za pozytywne nastawienie i motywację. A szczególnie Ani która mnie zmotywowała do ukończenia mapy i oddania.
Jola

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz