Burza myśli
Od dłuższego czasu zastanawiam się jak przenieść teorię na mapę myśli. Sama się z siebie
śmieję (moja rodzinka i koleżanki w pracy też), ponieważ chodzę z kartką,
notuję, poprawiam i znowu notuję, poprawiam i tak od paru dni. Ale zarys mapy myśli już mam.
A ile razy ją jeszcze będę poprawiać to zobaczmy…..
Zaczęłam zastanawiać się co mogła bym zrobić, aby poprawić
jakość pracy w pracy. Pracuje w biurze rachunkowym więc systematyczność i
dokładność jest na pierwszym miejscu . Nie mogę pozwolić sobie na jakiekolwiek
zaległości , więc to mam opanowane. Ale znalazłam parę obszarów gdzie mogę coś
zmienić. Przeorganizowałam sobie miejsce pracy. Wprowadziłam troszkę świeżości czyli dobrej energii. Na tablicy
organizacyjnej zostawiłam najistotniejsze zapiski, dzięki czemu jest bardziej
czytelna i szybciej można odczytać ważne informacje. Na przykład co miesiąc mam odnotować kwotę do odliczenia za wpłatę ZUS, nie liczę dla każdej firmy
osobno tylko na początku miesiąca wpisuję kwoty w tabelę i umieszczam ją na
tablicy. Podczas księgowania zerkam tylko na nią i już wiem co trzeba
zaksięgować. Podczas kolejnych księgowań firm już tylko kontroluję tą kwotę czy
jest poprawna. Nie uczę się na pamięć a zapamiętuje je. Można
stwierdzić że się same zapamiętały a to dlatego ze mam je wyodrębnione i
umieszczone w widocznym miejscu.
Półeczki z dokumentami też zostały opisane i teraz
każda koszulka trafia w odpowiednie miejsce.
Skraca to czas poszukiwania . Zaczęłam też tworzyć sobie plan
organizacji pracy . Oczywiście wszystkiego nie można przewidzieć, ale
podstawowe obowiązki które są do wykonania w danym dniu znajdują się na moim
planie dnia w pracy.
Ta organizacja przenosi się też na obszar domowy, podczas
codziennych czynności domowych. Uważam że chaos wokół nas wprowadza niepokój, stres
a to nie sprzyja rozwojowi człowieka czyli nauce. Miejsce które wybieram
podczas uczenia też musi być poukładane, aby nie rozpraszały mnie niepotrzebnie
zbędne bodźce.
Jola
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz